Tradycyjne polskie wesele nie może obejść się bez mięsa. Począwszy od rosołu, przez wszelkiego rodzaju roladki, kotlety, pieczyste, aż po wielki finał w postaci serwowanej przez kucharzy dziczyzny czy prosiaka. Utarło się przekonanie, że mięso i alkohol chodzą ze sobą w parze, a duża ilość mięsiwa na weselu pomaga dłużej utrzymać gości w dobrej kondycji. Zwykle w menu pojawiają się pozycje wegetariańskie, niemniej jednak w relacji do dań mięsnych są one w zdecydowanej mniejszości, często wyliczone dla poszczególnych osób, które zadeklarowały wcześniej taką dietę. Czasy się jednak zmieniają, a wraz z nimi nasze upodobania żywieniowe i samo myślenie o tym, jak się odżywiamy. Tradycyjne wesele to tylko jeden z możliwych scenariuszy. A jeśli ślub biorą wegetarianie lub weganie?
Na pierwszy rzut oka myśl o zorganizowaniu całkowicie wegańskiego wesela wydaje się cokolwiek szalona. Na forach internetowych można znaleźć dużo wątków, w których zwolennicy i przeciwnicy tej koncepcji toczą walki na argumenty. Z jednej strony mamy państwa młodych, którzy – chcąc pozostać w zgodzie ze swoim sposobem myślenia – nie życzą sobie serwowania martwych zwierząt swoim gościom w ramach celebrowania świeżo zawartego przez nich związku. Z drugiej strony mamy gości, którzy często odbierają brak dań mięsnych w menu jako narzucanie im pewnego sposobu życia, nie mają zaufania do walorów smakowych kuchni wegańskiej, a ponadto mogą potraktować taką propozycję weselnego wieczoru jako brak szacunku dla ich zwyczajów żywieniowych. To trudny spór, jednak ostateczny głos należy zawsze do państwa młodych. To ich wielki dzień i jeśli ma to być wegański dzień, to niech tak będzie!
Sycące danie główne
Odkładając kwestie sporne na bok, warto przyjrzeć się wegańskiemu menu. Co jest w nim takiego strasznego, czego mięsożerca by nie zjadł? Weganie mają wiele sposobów na to, aby ich kuchnia była urozmaicona, bogata w substancje niezbędne dla ludzkiego organizmu, a także aby mięso zastąpić jego substytutami. Wśród składników dań wegańskich oprócz oczywistych warzyw często znajduje się również tofu, tempeh czy seitan. Lista możliwych dań i kombinacji smaków jest praktycznie nieskończona: wszelkiego rodzaju zupy, medaliony z tofu, kotlety z boczniaków, grillowany tempeh, aromatyczne risotto lub kaszotto na tysiąc sposobów, cudowne sałatki, faszerowane cukinie, bakłażany, pomidory… Jedyne, co ogranicza tę listę, to wyobraźnia kucharza i państwa młodych, którzy – w najlepszym z możliwych scenariuszy – powinni wspólnie dzielić pasję dla wegańskiej kuchni. Fantazyjne bezmięsne przekąski to niesamowite pole do popisu dla szefa kuchni. To mit, że warzywami nie można się najeść. Przede wszystkim można je pięknie podać i, co więcej, są tacy, którzy nawet się nie zorientują, że w tych daniach nie było mięsa!
Zachwycające słodkości
Ważnym punktem każdego wesela jest tort, którym państwo młodzi chcą zachwycić swoich gości. Coraz większa liczba wegańskich (a nawet bezglutenowych) cukierni, specjalizujących się w tego typu wypiekach, świadczy o tym, że słodkości bez mleka, śmietany i jaj da się przyrządzić oraz – co najważniejsze – można nimi olśnić swoich gości! Wegańskie pary młode znowu mają tu wielkie pole do wyboru: tofurniki, wszelkiego rodzaju puddingi i musy, jaglane serniki, ciasta marchewkowe, buraczane, pięknie udekorowane muffiny czy nawet wegańskie lody. To wszystko jest słodkie, jest pyszne i jest wegańskie! Dobrym pomysłem jest też wręczenie gościom weselnych drobnych prezencików w postaci własnoręcznie upieczonych i zapakowanych przez parę młodą ciasteczek owsianych, pralinek różanych czy trufli kokosowych obtoczonych w kakao. To sprytny sposób na to, aby jednocześnie zachwycić swoich gości i pokazać im, że weganizm nie oznacza wcale samych kulinarnych wyrzeczeń, a może być kuchnią pełną przyjemności.
Czego możemy się napić?
Jeśli para młoda chce być konsekwentna w swoim wyborze wegańskiego wesela, trzeba również poświęcić uwagę kwestii alkoholu. Na pierwszy rzut oka jest to produkt niewinny, bo stworzony na bazie owoców lub zbóż, niemniej jednak w wielu przypadkach producenci używają produktów odzwierzęcych podczas procesu klarowania alkoholu (stosuje się np. żelatynę, karuk, albuminę czy kazeinę). W większości przypadków ta informacja nie znajdzie się na butelce, a wiadomości o tym, czy dany alkohol jest w stu procentach wegański czy nie, trzeba zaczerpnąć u samego producenta. Na szczęście z pomocą weganom przychodzi też internet, w którym można znaleźć wyszukiwarki wegańskich alkoholi (np. barnivore.com) lub po prostu listy sprawdzonych już przez innych wegan producentów.
Menu to nie wszystko
Weganizm to ideologia, która nie ogranicza się wyłącznie do tego, co znajduje się na naszym talerzu. To sposób myślenia, który sięga zdecydowanie dalej. Stąd też para młoda, która żyje na co dzień po wegańsku, na pewno zwróci również uwagę na takie aspekty wesela jak suknia panny młodej czy strój pana młodego (żadnego jedwabiu, domieszek wełny, naturalnych futer) oraz buty bez elementów skórzanych czy wełnianych. Jeśli biżuteria, to bez pereł i koralowców. Makijaż może być wykonany jedynie kosmetykami „vegan friendly” (to ważna kwestia, o której należy pamiętać przy wyborze makijażystki). Dla kwiaciarki z kolei ważną informacją będzie to, aby w wiązankach kwiatowych nie pojawiła się jedwabna wstążka.
Przede wszystkim dobra zabawa
Ilość detali, na które wegańska para młoda musi zwrócić uwagę, może wydać się na pierwszy rzut oka przerażająca. Dla osób żyjących w ten sposób na co dzień są to jednak oczywiste wybory, nad którymi nie trzeba się zbyt wiele zastanawiać. Spotkanie osób na różnych dietach i o różnym sposobie myślenia wcale nie musi prowadzić do katastrofy (jak straszą na różnych forach internetowych groźni mięsożercy w sporze z zajadłymi weganami). Wprost przeciwnie: wystarczy odrobina wyobraźni pary młodej, aby zachwycić swoich gości, oraz dobra współpraca z szefem kuchni i koordynatorem wesela. Wegańskie wesele to może być wspaniała kulinarna uczta połączona z dobrą zabawą na parkiecie!